PIŁKARSKIE LATO
Lato, jak wiadomo, to czas słonecznej pogody, wakacji, urlopów,
a dla piłkarzy – czas przerwy w ligowych rozgrywkach. Dla piszących o piłce zaś,
lato często jest tym okresem, gdy trzeba niemal na siłę wyszukiwać godne opisu
futbolowe wątki, albo szukać tematów zastępczych. Nic ciekawego na ogół się nie
dzieje, a czas płynie leniwie. Słowem – sezon ogórkowy.
Lato nadeszło jak zwykle, ze wszystkimi jego aspektami.
Jednak odnoszę nieodparte wrażenie, że jakoś w tym roku poziom „ogórków” w
sezonie ogórkowym, jest dziwnie niski… Nie żebym się skarżyła – wręcz przeciwnie!
Podoba mi się to, że ciągle sporo się dzieje w futbolowym świecie, że jest o
czym poczytać i nad czym się rozwodzić. I to zarówno jeśli chodzi o oficjalne
imprezy czy spotkania, jak i „zakulisowe” spekulacje i przymiarki dotyczące transferów
kluczowych figur piłkarskich aren.
EURO U21
Od 16 czerwca możemy śledzić, jak na polskich boiskach radzą
sobie młodzieżowcy, z których przynamniej część stanowić będzie kiedyś o sile
dorosłych reprezentacji swoich krajów. Euro U21 ma w tym roku wyjątkowy
charakter, gdyż to nasz kraj jest gospodarzem tego niedocenianego przez wielu
turnieju. Emocje z nim związane mogły być znacznie większe, gdyby nasi reprezentanci pokusili się
przynajmniej o wyjście z grupy. Niestety, jako gospodarze, okazaliśmy się
nazbyt gościnni i w całych rozgrywkach udało nam się uzbierać zaledwie jeden
punkt, wydarty z wielkim trudem Szwedom… Rekompensatą dla zawiedzionych polskich
kibiców może być jednak możliwość oglądania na żywo popisów naprawdę solidnych
ekip, które pokazały, że tego typu rozgrywki traktują bardzo poważnie i
przyjechały do Polski w naprawdę mocnych składach. Do finału mogły wejść tylko
dwie z nich, już dziś okaże się kto zatryumfuje – Niemcy, czy Hiszpanie?
Finałowe spotkanie Euro U21 2017 odbędzie się w piątek 30 czerwca w Krakowie,
początek zaplanowano na godz. 20.45.
PUCHAR KONFEDERACJI
Rozgrywany w Rosji Puchar Konfederacji również powoli
dobiega końca. Nasi wschodni sąsiedzi, dla których turniej ten miał być czymś w
rodzaju przetarcia, tudzież sprawdzianu przed mundialem w 2018 roku, okazali
się równie gościnni, jak my – i także
nie wyszli z grupy. Świetnie za to zaprezentowali się Niemcy, którzy w czwartek
łatwo uporali się z bezradnym Meksykiem (4:1) i zmierzą się w niedzielnym
finale z Chile, które z kolei w środowym półfinale wyeliminowało po rzutach
karnych Portugalię. Swoją drogą, patrząc na nieco niemrawą i chyba zbyt pewną
siebie Portugalię z fenomenalnym w tym sezonie Cristiano Ronaldo w składzie,
oczekiwałam że po raz kolejny sięgną po tytuł po mało efektownej i niebyt porywającej
grze. Spodziewałam się swego rodzaju „powtórki z rozrywki” – czyli skopiowania
przykrej dla nas sytuacji z Euro 2016 we Francji, gdy to musieliśmy uznać
wyższość Portugalczyków po dogrywce i rzutach karnych właśnie. Jakże srodze
musieli być zawiedzeni i wręcz zszokowani gracze Fernando Santosa, gdy na
drodze do zwycięstwa stanął im chilijski bramkarz, Claudio Bravo. Dosłownie –
bo bronił karne fenomenalnie!
Finałowe spotkanie Pucharu Konfederacji (Chile – Niemcy), odbędzie
się w niedzielę 2 lipca w Petersburgu, początek zaplanowano na godzinę 20.00.
EUROPEJSKIE PUCHARY CZAS ZACZĄĆ!
W tle młodzieżowego euro i Pucharu Konfederacji, zmagania w
europejskich pucharach rozpoczynają także polskie zespoły. W czwartek w ramach
1 rundy kwalifikacji Ligi Europy, Lech Poznań rozbił u siebie macedoński FK Pelister
4:0, zaś Jagiellonia Białystok na wyjeździe pokonała gruzińskie Dinamo Batumi
1:0. Widomo, że żaden poważny kibic futbolu nie będzie zbytnio ekscytował się wynikami
pierwszej rundy kwalifikacji LE, niemniej jednak to miło, że obydwie polskie drużyny
dobrze zainaugurowały swoją przygodę w europejskich pucharach. Ja w każdym
razie się cieszę i niezmiennie trzymam kciuki w związku z występami zarówno
Jagielloni, Lecha, Arki w LE, jak i przede wszystkim, Legii Warszawa w eliminacjach
do LM. Dzięki tym eliminacjom właśnie, to lato może być naprawdę ciekawe…
TRANSFEROWY ZAWRÓT GŁOWY
Karuzela transferowa
może jeszcze nie weszła na najwyższe obroty, ale już kręci się coraz szybciej.
Czasem wręcz trudno nadążyć za newsami dotyczącymi kolejnych „przeprowadzek”
mniej lub bardziej znanych piłkarzy. Jeszcze trudniej być na bieżąco z
transferowymi plotkami czy też spekulacjami – bo te zmieniają się niczym
obrazki w kalejdoskopie. Codziennie możemy przeczytać sprzeczne ze sobą
informacje, jesteśmy świadkami spektakularnych zwrotów akcji i
nieprawdopodobnych sytuacji związanych z tym co sezonowym, transferowym szaleństwem.
Niby są te bardziej wiarygodne źródła, niby te pozostałe powinniśmy traktować z
przymrużeniem oka, niby mamy swoich sprawdzonych informatorów… A jednak i tak
na koniec okienka transferowego, z pewnością nie unikniemy stwierdzenia, że
jednak znowu było ono w stanie nas zaskoczyć…
Czy Ronaldo, obrażony na hiszpański wymiar sprawiedliwości i
na klub, który ponoć niedostatecznie go w wspierał w walce z fiskusem,
rzeczywiście nie powróci już do Madrytu? A jeśli tak, to czy skusi go oferta z
Chin, czy może raczej z czerwonej części Manchesteru? Co bardziej szalone
plotki mówią nawet o monachijskim kierunku i możliwości zastąpienia Roberta
Lewandowskiego, którego ponoć w tym roku dla odmiany kusi Chelsea.
Czy Bayern, który zapowiadał spektakularne transfery i poważne
włączenie się do gry o Ligę Mistrzów w przyszłym sezonie, rzeczywiście kupi
kogoś gwarantującego jakość i ewentualną alternatywę (zastępstwo/wsparcie) dla
Lewego? Zdaje się, że temat sprowadzenia na Alians Arena Alexisa Sancheza
definitywnie już upadł, ale za to pojawił się inny, jeszcze bardziej efektowny –
a mianowicie dotyczący ewentualnego transferu Aubameyanga.
Co z tym Vadisem – takie pytanie zadaje sobie od tygodni
chyba każdy kibic Legii. Tymczasem objawienie Ekstraklasy minionego sezonu raczej
woli greckie boiska (i pensję), niż to,
co może zaoferować mu mistrz Polski… Sytuacja jest patowa, porozumienia wciąż
nie osiągnięto, a sam Ofoe zamiast solidnie przygotowywać się do nowego sezonu
i udać się na zgrupowanie do Warki, po wtorkowych rozmowach z prezesem Mioduskim
wsiadł w samolot, który powiózł go do… Brukseli. Oficjalnie jego absencja
tłumaczona jest względami rodzinnymi (narodzinami dziecka), ale nietrudno się
domyśleć, że chodzi o coś więcej…
ZANIM NADEJDZIE PIŁKARSKA JESIEŃ
Tego typu transferowych pytań jest całe mnóstwo, jak co roku
zresztą. Nie sposób wspomnieć o wszystkich. Wciąż pozostaje otwarta kwestia
transferów naszych czołowych reprezentantów, którzy do tej pory występowali w Ekstraklasie,
mowa tutaj o Michale Pazdanie i Krzysztofie Mączyńskim.
W każdym razie dzieje się mnóstwo ciekawych rzeczy, nie
brakuje piłkarskich spotkań na najwyższym poziomie, a w tle oficjalnych
wystąpień i oświadczeń, toczy się zakulisowa gra – wielka walka o sprowadzenie
bądź zatrzymanie tych najbardziej kluczowych i wartościowych zawodników. Jej efekty poznamy już wkrótce. Tymczasem „sezon
ogórkowy” trwa w najlepsze i wcale nie
jest taki nudny, jak mogłoby się wydawać– delektujmy się więc nim w oczekiwaniu
na otwarcie nowego sezonu ligowego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz