Czy Legioniści jednak powalczą dziś z Królewskimi, czy czeka nas zapowiadany pogrom? Jakże bym chciała, żeby wszyscy się mylili… Eksperci nie mieli racji, bukmacherzy nietrafnie typowali, dziennikarze niepotrzebnie wywoływali medialną histerię… „Strach się bać”. „Bój się Legio!” „Dzień Apokalipsy” – niech te wszystkie hasła okażą się dziś puste, błędne i nie mające pokrycia w rzeczywistości!
Bardzo bym chciała zobaczyć na jednej z najwspanialszych
aren świata, walczący, odważny i ambitny polski zespół. Nie zastraszonych i
nieporadnych chłopców do bicia, tylko prawdziwych Gladiatorów, 11 Walecznych
Serc, którzy nie przyniosą nam wstydu, nawet jeśli przegrają…
A może… uda im się sprawić jakąś niespodziankę?
Czy to możliwe?
Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią: NIE!
Twitter to potwierdza, niestety…
Nie ma sensu zaklinać rzeczywistości. Nie ma co się
oszukiwać i liczyć na cud. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie trzymała kciuków za
polski zespół w europejskich pucharach. Nie ważne, czy to Legia, Lech, Wisła –
zawsze będę kibicować naszym! I mam nadzieję, że przynajmniej część tych
czarnych prognoz się nie sprawdzi…
Walcz, Legio!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz