Dziś
wraca Liga Mistrzów – dlatego pomyślałam, że może wreszcie
czas wybudzić się z twórczego zahibernowania i ponownie zacząć
wrzucać jakieś piłkarskie teksty na mojego bloga...
Przynajmniej
od czasu do czasu – w końcu kiedyś dość często to robiłam,
sprawiało mi to niemałą frajdę i (jak pokazują mi nieśmiało
statystyki) wciąż są osoby, które tutaj zaglądają. Mimo, że ja
nie robiłam tego od miesięcy...
Tak jakoś zaniedbałam pisanie o
piłce, a może raczej zamieniłam dłuższe teksty na dużo bardziej
zwięzłą formę, jaką jest Twitter. Muszę przyznać, że to
medium społecznościowe wciągnęło mnie dość mocno. Może
dlatego, że łatwiej i szybciej można się komunikować z innymi
użytkownikami, niż w przypadku blogosfery? A może po prostu
dyskusje na Twitterze są czasem niesamowicie wciągające? W każdym
razie tak sobie sama tłumaczę tę „zdradę”.
Na
szczęście, główny przedmiot moich ulubionych dyskusji, przemyśleń
i dywagacji, pozostał niezmienny. Piłka! Mimo chwilowego zwątpienia
(po fatalnym występie naszych na mundialu) i małego letniego
przesilenia tematem, około futbolowe klimaty wciąż są mi bliskie,
wciąż wywołują u mnie ogromne emocje i budzą zainteresowanie.
Choć milczałam, to cały czas śledzę, co się dzieje w świecie
piłki i myślę, że jestem na bieżąco. Dlatego teraz, jeśli
tylko akurat wydarzy się coś ciekawego, coś, co mnie jakoś
mocniej poruszy, obiecuję to skomentować na moim blogu.
A
zatem – do usłyszenia wkrótce!
Wracam...
:)