Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 12 października 2015

BOSKI LEWANDOWSKI - CZYLI BLONDYNKA PISZE HYMN POCHWALNY W SIEDMIU ODSŁONACH



KICKER POWINIEN POSZERZYĆ SKALĘ...
Kiedy tak naprawdę rozpoczęła się szalona passa Roberta Lewandowskiego, a co za tym idzie - pozytywna przemiana polskiej kadry w zespół z prawdziwego zdarzenia?
Trudno powiedzieć, ale takim momentem przełomowym wydaje się być przejęcie kapitańskiej opaski.
Jednak prawdziwa eksplozja talentu i kunsztu naszego najlepszego piłkarza, nastąpiła w owianym już legendą meczu Bayernu z Wolfsburgiem. Za taki niewiarygodny wyczyn, jakim było zaaplikowanie 5 goli w 9 minut Wilkom, określenie "klasa światowa", to za mało. 1 - przyznawana jest przez magazyn Kicker za świetny występ. A występ Lewandowskiego - to było coś więcej.
To nie była klasa światowa, tylko klasa galaktyczna, międzyplanetarna, kosmiczna!!!!
Może więc skala powinna zostać poszerzona do 0-6 (zamiast dotychczasowej 1-6)?

ERA LEWANDOWSKIEGO...
Mam nadzieję, że ta 100 bramka w Bundeslidze zdobyta przez Roberta Lewandowskiego w meczu z Mainz, to będzie dopiero pierwszy krok, początek Ery Lewandowskiego - nie tylko w Bundeslidze!!!
Bo Robert dopiero się rozkręca...
Kim jest facet, na którego punkcie oszalała cała Polska, zwłaszcza po wczorajszym przypieczętowaniu awansu na Euro 2016 we Francji?

RL9 to ktoś, kto pisze historie niemieckiej ekstraklasy, z każdym meczem udowadniając, że każdy poprzedni jego sukces, to nie był przypadek, czy łut szczęścia, ale konsekwencja ciężkiej pracy i profesjonalizmu, o jaki przed "erą Lewandowskiego" nie podejrzewano zapewne polskich piłkarzy...

To także ktoś, kto tworzy i zmienia naszą polską futbolową rzeczywistość i sprawia, że dotychczasowe legendy zaczynają ustępować mu miejsca w różnorakich zestawieniach i rankingach.
Wczoraj na przykład dogonil Andrzeja Szarmacha i zajmuje wraz z nim piąte miejsce w klasyfikacji strzelców polskiej reprezentacji. Obaj mają po 32 strzelone gole. Do rekordu liderujacego Włodzimierza Lubańskiego, który dla Polski zdobył 48 bramek, brakuje Lewandowskiemu 16 trafień.

Lewandowski to sportowiec, dla którego poprawianie statystyk i bicie kolejnych rekordów, stało się chlebem powszednim...

To piłkarz kompletny - tacy nie rodzą się zbyt często. A nam się taki przytrafił... W dodatku jest najlepszą wizytówką naszego kraju, nie tylko w Niemczech. 
Świetną reklamą Polski, za którą w dodatku nie musimy płacić ani grosza zagranicznym mediom.

Jest jak ożywczy deszczyk po latach posuchy, jak balsam na obolałe serca kibiców futbolu w Polsce, którzy do tej pory z zazdrością musieli patrzeć na sukcesy innych...

Robert, jesteś naszą nadzieją na dobry występ polskiej kadry na Euro 2016 we Francji - Wodzu, prowadź dalej Orły do boju!!!

Mam nadzieję, że Robert Lewandowski to ktoś, o kim jeszcze długo będzie głośno i kto przysporzy Polakom mnóstwo powodów do dumy i radości.

ZMIANA NIEMIECKIEJ OPTYKI...

Niemcy się zmienili, jeśli chodzi o postrzeganie nas, Polaków - to także poboczny sukces Lewandowskiego.
Wiadomo jak powszechnie mówiło się o naszych rodakach za naszą zachodnią granicą...  Teraz przeciętny Niemiec patrzy na Polskę i Polaków przez pryzmat tego, co prezentuje sobą Lewandowski. Na boisku i poza nim.
Kiedyś żarty o Polakach nie były śmieszne... W każdym razie, nie dla nas...
Dziś, gdy Niemcy żartują z Lewandowskiego, (jak zrobił to na przykład ostatnio dyrektor sportowy Bayernu Monachium, Mathias Sammer, twierdząc, że polski zawodnik przechodzi kryzys, bo w meczu z Mainz strzelił "tylko" dwie bramki), to jest w tym i humor i sympatia i podziw i chyba troszkę zazdrości też... Ale z pewnością nie ma szyderstw i pogardy.
To prawie socjologiczny cud - jeden człowiek zmienia mentalność całego narodu...
No może troszkę przesadzam, ponosi mnie egzaltacja... Ale z pewnością w burzliwej polsko-niemieckiej historii, Lewandowski jest pozytywnym przykładem na to, że można zmieniać nastawienie, postrzeganie i stereotypy!

Robert śmiało może powiedzieć: Brawo ja!

MILIK JAK MULLER...

Strata Milka w ostatnim, jakże ważnym dla nas meczu eliminacji z Irlandią, wydawała się ogromna, wręcz nie do przeszacowania. A jakie to mogło mieć znaczenie dla naszego najskuteczniejszego snajpera?
To nawet nie o to chodzi, że Arek jest świetnym piłkarzem, chociaż oczywiście jest. Chodzi o to, że w zestawieniu z Lewandowskim, stanowią zabójczy duet. Odciążenie Roberta jeśli chodzi o krycie przez obrońców - to jedna rzecz. Umiejętne rozgrywanie i celne dośrodkowania - to drugi cenny atut gracza Ajaxu Amsterdam. Milik jest dla Lewandowskiego w reprezentacji takim "odpowiednikiem" Mullera z Bayernu. Dwóch świetnych piłkarzy, którzy wzajemnie się uzupełniają, widzą na boisku i rozumieją bez słów...
Na szczęście trener Nawałka miał pomysł na to jak załatać "dziurę" po Miliku i wyglądało to całkiem przyzwoicie.
Choć ja uparcie będę twierdzić, że gra na dwóch nominalnych napastników, to jest dla Lewandowskiego to, co on lubi najbardziej.


NOGI LEWEGO - SKARB NARODOWY...

Burzliwe dyskusje w sieci wzbudził w ostatnim czasie artykuł na temat wysokości ewentualnego odszkodowania, jakie miałby otrzymać Robert Lewandowski w razie kontuzji. Suma ta była niebotyczna, wręcz dla niektórych bulwersująca.
Ja na to patrzę ze spokojem i brakiem jakiegokolwiek zdziwienia. Śmiem nawet twierdzić, że te jego nogi  są bezcenne, więcej warte, niż dolne kończyny wszystkich modelek na świecie razem wziętych, wliczając również te, które przeszły już do historii! A zatem warte każdych pieniędzy i każdej kwoty ubezpieczenia.

A tak poważnie - co w tym dziwnego, że wykupił ubezpieczenie? Tak się robi po prostu... A że kwota wysoka? Myślę, że adekwatna do dochodów, ryzyka i konsekwencji ewentualnej kontuzji.

ZŁOTA PIŁKA...
 
Już od jakiegoś czasu mówi się, że Lewandowski jest poważnym kandydatem do sięgnięcia po najbardziej prestiżową indywidualną nagrodę dla piłkarza, jaką jest Złota Piłka...  
Niech tylko Robert nie zwolni tempa...
Niech jego Bayern bryluje w Bundeslidze i niech znowu spróbuje zdobyć puchar Ligii Mistrzów.
Fakt, że jedziemy na Euro do Francji także nie jest bez znaczenia.
Lewandowskiego wszędzie jest pełno, w dodatku w każdego typu rozgrywkach prezentuje się znakomicie. I ta jego zabójcza skuteczność!
Jak dla mnie, to on już teraz zasługuje na to trofeum i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby go zdobył, choćby losowanie miało się odbyć dziś.  
Futbolowy świat jest już zmęczony dokonywanien wyboru pomiędzy Messim a Ronaldo. I tak mniej więcej od dekady...
Co z tego, że ich statystyki są imponujące a kluby to potęgi, z którymi zawsze trzeba się liczyć. Czy ich gra zachwyca i zaskakuje jak dawniej? Czy uśmiechamy się po kolejnym golu Portugalczyka i kolejnym dryblingu Argentyńczyka?
Czy może raczej ich odwieczna rywalizacja o Złota Piłkę zaczyna nam się kojarzyć z ogrzewanym kotletem...?
Czy w związku z tym, nie czas na coś świeżego, nowego, wnoszącego do piłki nożnej element nieobliczalności, radości z gry, słowiańskiej fantazji i futbolowej magii...?
Mam nadzieję, że Robert Lewandowski utrzyma formę i zgarnie im tę nagrodę sprzed nosa - a tym samym pogodzi dwóch odwiecznych rywali. I wszyscy będą zadowoleni...
Ale dobrze, poczekajmy do wiosny. Co ma wisieć...Wiadomo.


JESTEŚMY WDZIĘDZNI...

Przemawiając wczoraj po zwycięskim, dającym nam awans na Euro meczu, Robert Lewandowski powiedział, wskazując na swych kolegów z drużyny, że jest z nich dumny, bo dali radę...
To prawda. My też jesteśmy - dumni, szczęśliwi i wdzięczni!
Bo nawet najjaśniejsze gwiazdy futbolu nie byłyby w stanie błyszczeć na stadionach świata, gdyby wokół siebie nie miały godnych siebie partnerów. Bez wsparcia swoich reprezentacyjnych kolegów, nie byłby dziś Lewandowski najlepszym strzelcem tych eliminacji (13 bramek).
Ale można też chyba powiedzieć, że bez Lewandowskiego, polska kadra nie zdobyłaby rekordowej liczby goli w tychże samych eliminacjach - aż 33 bramki! Nikt od nas nie strzelił ich więcej.
Cała polska drużyna spisała się świetnie, znakomicie wręcz!

Gratulacje także oczywiście dla trenera Adama Nawałki!
Gdy zaczynał on swoją reprezentacyjną przygodę, mało kto w niego wierzył... Dziś jest bohaterem.

Trzeba też przyznać rację prezesowi Bońkowi - miał nosa przy wyborze selekcjonera...

I za te wybory, decyzje, koncepcje i strategie gry, jak również samą grę, walkę, determinację i poświęcenie - dzisiaj dziękujemy!
Brawo Panowie, daliście radę, wszyscy!
Daliście nam też mnóstwo radości!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz