Łączna liczba wyświetleń

piątek, 16 października 2015

WEEKEND DEBIUTÓW TRENERSKICH PRZED NAMI - JAK ZACZNĄ CZERCZESOW, URBAN I KLOPP?

Nie jestem jakoś szczególnie podekscytowana.
No dobrze, może ciut, odrobinę...
Ale z pewnością nie spodziewam się cudów, trzęsienia ziemi, natychmiastowych zmian, jeśli chodzi o  styl gry czy wyniki. Nie oczekuję, że zobaczę przysłowiowe dotknięcie czarodziejskiej różdżki trenerskiej, wskutek czego objawią nam się na boiskach trzy odmienione w magiczny sposób drużyny Legii, Lecha i Liverpoolu. Drużyny, którym do tej pory szło... tak sobie, ogólnie mówiąc. Choć w przypadku Lecha Poznań takie określenie, to czysty eufemizm.
Nie ukrywam jednak, że w każdym z tych trzech przypadków liczę na cudowną metamorfozę, ale oczywiście w nieco dłuższej perspektywie. Wszak wdrażanie nowej taktyki, zasad, metod szkoleniowych, to proces. A na to - jak wiadomo - potrzeba czasu.
Będę więc cierpliwie czekać. Choć gdzieś tam po cichu mam nadzieję, że jednak już w debiucie będzie można zauważyć piętno, jakie odciśnie każdy z trenerów na swojej nowej drużynie,  coś charakterystycznego, taki trenerski sznyt po prostu.

Pamiętam wypowiedź Jurgena Kloppa, który w specyficzny dla siebie sposób określił kiedyś styl gry Borussi Dortmund. Niestety nie jestem w stanie zacytować, ale chodziło mniej więcej o to, że bez względu na to w jakich strojach będą grali jego piłkarze, żółto - czarnych, czy innych, to i tak nikt nie powinien mieć wątpliwości, że to gra Borussia właśnie.
Dziś pewnie wielu z nas zastanawia się, czy Liverpool stanie się angielską wersją dawnej Borussi, czy może raczej Klopp ma na tę drużynę zupełnie inny pomysł?
 
 

W Poznaniu raczej nie ma co się doszukiwać entuzjazmu jaki towarzyszył przyjściu nowego trenera do Liverpoolu. Oczywiście kibice mają cichą nadzieję na lepsze czasy (bo chyba już gorsze być nie mogą...), no i dają Janowi Urbanowi kredyt zaufania. Choć oczywiście nie wszyscy. Dość dużej krytyce poddawany jest fakt, że to kolejny trener zwolniony z Legii...
Czy i tym razem skończy się podobnie, jak w przypadku Macieja Skorży?
A może efekt "nowej miotły" przekształci się w długofalowy proces pozytywnych zmian, których końcowym efektem będzie jakiś spektakularny sukces? Oby, choć jeśli Lech nie zmieni swojej polityki transferowej, to raczej mało prawdopodobne...
Nowy trener, nowy sztab, nowe zasady, nowa taktyka, nowe podejście, nowe rozdanie...
Powiew świeżości, nadzieja, ktoś, kto być może będzie potrafił dotrzeć do piłkarzy i zdoła ich skutecznie zmotywować...
Może tego właśnie potrzeba było w Poznaniu?
Może nie jest aż tak ważne to, kto zmienił starego trenera, tylko dużo bardziej istotne jest to, ze nie jest nim już Maciej Skorża...?
Były już szkoleniowiec Lecha od wielu tygodni był bezradny, zgaszony, dał się stłamsić przez wszystkich dookoła, wyglądał na kogoś, kto nie ma własnego zdania i pomysłu - jak więc ktoś taki może poprowadzić drużynę do zwycięstw? Jak zawodnicy mają mu uwierzyć, dawać posłuch, iść za nim w ogień boiskowej walki?
Nie może wszak być drogowskazem ktoś, kto sam wydaje się zagubiony, jak dziecko we mgle...
Życzę panu Skorży powodzenia w jakimś innym klubie, bo w Poznaniu po prostu już nie był w stanie nic zdziałać, choć pewnie miał jak najlepsze intencje...
 
No i na koniec słów kilka chyba o największej niewiadomej, a mianowicie o osobie następcy Henninga Berga w Legii Warszawa - Stanisławie Czerczesowie.
Jak na razie, Rosjanin start ma dobry. Na konferencji prasowej "kupił" sobie sympatię dziennikarzy - bezpośredni, kontaktowy, potrafi zażartować.
Zawodnicy z entuzjazmem przyznają, że co prawda trening wyczerpujący, ale podobno tego właśnie potrzebowali...
Sparing udany - 6 strzelonych bramek, żadnej straconej. Czego chcieć więcej? W zasadzie chyba tylko... wygranej z Cracovią w niedzielę, a w najbliższy czwartek - z Club Brugge, w ramach rozgrywek fazy grupowej Ligii Europy.
Czego Legii życzę.
 
Wszystkim trzem debiutującym już wkrótce trenerom życzę powodzenia i już nie mogę się doczekać efektów ich pracy w nowych klubach. Mam przeczucie, że sporo "namieszają"...
Póki co było sporo słów - czas więc przejść do czynów.
 
Przerwa na mecze reprezentacji przyniosła kilka interesujących zmian, przez co ligowe starcia zapowiadają się ciekawie - zarówno w Premier League, jak i w Ekstraklasie.
Zobaczymy, co z tego wyniknie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz