Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 13 sierpnia 2015

PIERWSZY POST - JAK PIERWSZY GWIZDEK...

Czy kobiecie w ogóle wypada interesować się piłką nożną? Wszak to jest sport tak bardzo męski, że ma się wrażenie, jakby testosteron był tutaj główną siłą napędową zarówno samych zawodników, jak i kibiców.

Czy, dajmy na to, taka blondynka ma prawo tak po prostu wejść sobie bezkarnie w ten hermetyczny, męski świat futbolu? Dodam, że nie w roli maskotki na trybunach, ale kogoś, kto ma swój subiektywny osąd na pewne kwestie i nie boi się wyrażać własnego zdania.

Kiedyś targały mną wątpliwości, dziś już ich nie mam. Pasjonowanie się takim właśnie, a nie innym sportem, nie ujmuje kobiecości, tak samo jak wsłuchiwanie się w komentarze autorstwa kobiety, nie będzie plamą na Waszym męskim honorze, drodzy Panowie ;)

 

Dlaczego powstał ten blog? Głownie dlatego, żeby odciążyć mojego męża od konieczności wysłuchiwania nadmiaru moich komentatorskich tyrad, po każdym ważniejszym meczu, czy wydarzeniu sportowym - to jego  pomysł, dlatego właśnie piszę te słowa ;) A tak na poważnie, to chciałabym, aby była to jakby kontynuacja, czy raczej bardziej trwała wersja tego, co do tej pory zdarzało mi się robić na różnorakich forach o tematyce sportowej. Ja po prostu lubię takie zagadnienia analizować, dyskutować o nich. W końcu niewiele jest wydarzeń, które są w stanie wywołać tak wielkie emocje, jak dobry mecz (i wszystko, co się z nim wiąże, cała ta przedmeczowa i pomeczowa otoczka). Czyż nie mam racji?  
Zakładam, ze kobiet tutaj na tym blogu nie spotkam, choć oczywiście będzie mi miło, jeśli tak się stanie - jak do tej pory nie poznałam żadnej, która by podzielała moje piłkarskie pasje...
Jeśli zaś chodzi o panów, to mam nadzieję, że chociaż trochę zainteresuje Was - być może czasem całkiem nowe i zaskakujące - spojrzenie na dobrze znane Wam kwestie. Po prostu kobiecy punkt widzenia...
 

A zatem zapraszam do odwiedzania mojego bloga - najbliższe miesiące zapowiadają się interesująco, z pewnością ciekawych tematów nam nie zabraknie!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz